Życzę wszystkim chorym, by dostali tyle miłości
i energii od bliskich, ile ja dostałam. Wtedy niemożliwe staje się możliwym... Poznaj
historię Liliany, która jest 3 lata po przeszczepie szpiku.
Mam
jednak to szczęście, że mam kochających, wspierających rodziców i dużą, silną
rodzinę, która niesamowicie się wykazała. W tej trudnej sytuacji wszyscy
zjednoczyli się i zaczęli o mnie walczyć. Przede wszystkim cały czas ktoś
starał się być przy mnie, bez względu na to czy czułam się dobrze czy źle. Ci,
którzy nie mogli przyjechać dzwonili do mnie, pisali albo wspierali mnie
modlitwą. Każdy w miarę swoich możliwości starał się szukać informacji na temat
mojej choroby i jej leczenia. Bliscy i znajomi zorganizowali dla mnie akcję
rejestracji potencjalnych dawców szpiku. W skrócie robili wszystko, co w ich
mocy, żebym tylko wyzdrowiała.
Jestem
niepojęcie wdzięczna za każdą pomoc jaką otrzymałam od mojej rodziny.
Dzięki nim łatwiej mi było uwierzyć we własne siły i szybciej stanęłam na nogi.
Dobrze jest mieć poczucie, że nie jest się samemu wobec choroby, a im więcej
stoi za nami ludzi, tym czujemy się silniejsi.
Życzę
wszystkim chorym, by dostali tyle miłości i energii od bliskich, ile ja
dostałam. Wtedy niemożliwe staje się możliwym.
Liliana
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz